top of page
Zdjęcie autoraDobry oddech

Cztery właściwości oddechu, czyli czego nauczyłam się od himalajskich joginów

Kiedy 11 lat temu po raz pierwszy wpadła mi w ręce książka Swamiego Ramy, jogina z Himalajów, ucznia Bengali Baby, to było jak objawienie. Książka miała tytuł "Sztuka radosnego życia", a ja zdążyłam już w wykonać w życiu parę prób odnalezienia tej radości, również na ścieżce jogi - ale brakowało mi spójnej wizji, która by moją dotychczasową praktykę urealniła, zbliżyła do codziennego życia. Swami Rama pisał prosto i bezpośrednio - tak, że między wiedzą a czytelnikiem nie powstawała żadna bariera. Poza tym, już w trakcie czytania czułam się dobrze, radośnie, i co najważniejsze, miałam ochotę wszystko sprawdzać i testować. Zamiast przytłoczenia płynącą z umysłu wiedzą, obco brzmiącymi terminami i filozofią przynależną innemu kręgowi kulturowemu była chęć bezpośredniego doświadczania. Kilka miesięcy od lektury tej książki (i wszystkich innych dostępnych w polskim tłumaczeniu:) byłam już w Indiach w Rishikeshu, w ashramie Swamiego Ramy, malowniczo położonym nad Gangesem u stóp Himalajów. Mówi się, że kiedy jesteś gotowy, stanie na twojej drodze nauczyciel... Na mojej pojawił się charyzmatyczny, o niebywałych zdolnościach przekazywania wiedzy w usystematyzowany sposób, Swami Jnaneshwara Bharati, uczeń Swamiego Ramy. Jego metoda, oparta na tradycyjnym przekazie linii mistrzów, niezakłócona interpretacjami i uproszczeniami współczesności, ani też religijnymi inklinacjami, bardzo mi odpowiadała. Z radością zanurkowałam i do dziś nie mam ochoty się wynurzać z tego oceanu. Dlaczego? Kto by chciał opuszczać przestrzeń, której wszystko jest na swoim miejscu, dzięki której rozumiesz jak i po co działać w zewnętrznym świecie. Innym aspektem, który do mnie przemówił, był praktyczny wymiar tych nauk, oparty na obserwacji swojego ciała, oddechu i umysłu w codziennym życiu oraz praktykowaniu wszystkich stopni jogi zgodnie z tradycyjnym przekazem Wed, Upaniszad i Yogasutr Patandżalego. Niebywała była dla mnie jasność i aktualność tego przekazu sprzed tysięcy lat. I co mnie przyciągnęło najbardziej, w centrum zainteresowania znajdował się oddech, jako instrument łączący ciało i umysł. Joga jest koordynacją poruszeń (modyfikacji) umysłu - y o g a s h c h i t t a v r i t t i n i r o d h a.

Do tego zdania z Jogasutr Patandżalego wracam często... I cytuję właśnie je, gdy ktoś pyta mnie, czym jest tak naprawdę joga. Rodzajem religii? Systemem ćwiczeń fizycznych? Systemem filozofii? Po latach praktyki własnej naturalnie przyszedł czas dzielenia się. Jeśli, na dobry początek, miałabym napisać o uważnym oddychaniu tylko cztery wskazówki, były by to:

żadnych szarpnięć NO JERKS

żadnego hałasu NO NOISE

żadnych przerw NO PAUSES

równomiernie EVEN


Wdech i wydech to doskonała filozofia, dawanie i branie. To pomost, łącznik między ciałem, a wewnętrznym instrumentem antakharana*, zwanym umysłem. W starożytnych pismach jogini, którzy zajmowali się badaniem oddechu, potrafili wstrzymywać oddech na długi czas. My nie potrzebujemy aż takich umiejętności. Możemy się zadowolić zupełnie zwyczajnym, zdrowym, uważnym oddychaniem. Na jednym ze swoich wykładów w Singapurze w 1992 roku Swami Rama mówił: "Ciało bez oddechu nie ma żadnej wartości, lecz jeśli mamy ciało i oddech, ale nie ma myślenia, wówczas istota ludzka jest również bezużyteczna. Jeśli jest istota ludzka, która myśli, oddycha, której ciało funkcjonuje, to także nic nie znaczy, jeśli nie kieruje swoich energii, umysłu, czynów i słów zgodnie z celem życia. Wdech i wydech stale stoją na straży miasta życia. Wdech nie będzie możliwy jeśli nie będzie wydechu. Wydech nie będzie możliwy, jeśli nie ma wdechu. (...) Wszyscy oddychamy, lecz nie robimy tego właściwie, dlatego cierpimy."** Jogini wiedzą, że podstawą praktyki zdrowego oddechu jest prawidłowe oddychanie, czyli takie w prawidłowy sposób angażujące przeponę. Mój nauczyciel, zabierając nas do prosektorium Himalayan Hospital w Dehradun, wiedział co robi. Widok zabalsamowanych ciał, służących celom naukowym i badawczym, wypreparowanych tak by ukazać anatomię przepony, pozostawił we mnie ślad już na zawsze. Odtąd przepona przestała być dla mnie tajemniczym mięśniem gdzieś w brzuchu - o którym wszyscy wiedzą, że jest, lecz nie każdy rozumie jego mechanikę i rolę dla całego organizmu. "Jeśli nie oddychasz przeponowo, nie opanujesz żadnej pranayamy (zaawansowanej techniki oddechowej)", uczył Swami Rama. (...) Zaobserwuj ruch twojego brzucha w czasie oddechu. Kiedy wciągasz brzuch, pomaga to twojej przeponie, najzdrowszemu mięśniowi w twoim ciele, skurczyć płuca, co pomoże ci kompletnie wypuścić powietrze, wydalić dwutlenek węgla. Kiedy brzuch się rozciąga (widoczny na zewnątrz efekt przesuwania ściany brzucha lekko wprzód pod wpływem obniżającej się przepony i organów w jamie brzusznej), rozszerza to płuca i tworzy więcej przestrzeni dla tlenu. Głębokie oddychanie przeponowe jest bardzo dobre dla twojego zdrowia. "

Swami Rama w książkach i wykładach formułował cztery wskazówki odnośnie oddychania. Pierwsza – żadnego hałasu, druga – nie oddychaj płytko, trzecia – żadnych spazmów i nierówności, czwarta – żadnych przerw między wdechem i wydechem (!). To była dla mnie nowość i odkrycie. Większość praktykujących i uczących jogi, których znałam, robiła dokładnie odwrotnie - czyli celebrowała tę przerwę i celowo ją wywoływała - podczas normalnego oddychania, nie zaawansowanych praktyk oddechowych pranajamy. Też tak swego czasu robiłam i czułam się z tym źle, nienaturalnie, moje europejskie ciało, wychowane w kręgu zachodniej cywilizacji było do tego zupełnie nieprzygotowane. Swami Rama uczył, że całkowite wstrzymanie oddechu, kevala kumbhaka, jest efektem starannej wieloletniej praktyki, nie powinno być wywoływane sztucznie, bo może nam tylko zaszkodzić. Trzeba słuchać ciała i wiedzieć, na co, w jakim momencie można sobie pozwolić.

Swami Rama twierdził, że większość ataków serca na świecie ma miejsce z powodu złego oddychania, nie angażującego przepony. Oczywiście wskazywał też inne przyczyny, ale ta jego zdaniem była podstawowa. "Zwierzęta które płytko oddychają nie żyją długo. Jogin nie żyje podobnie do innych. Żyje zgodnie ze swoim oddechem. Możesz przedłużyć swoje życie, jeśli zrozumiesz tę wiedzę. Twój oddech powinien być głęboki i bezgłośny. Nie powinien być ciężki. Czasem ludzie chrapią, i słychać ich nawet w sąsiednim budynku. Spazmatyczny oddech także nie jest dobry. Pomiędzy wdechem i wydechem, a także wydechem i wdechem tworzysz małą przerwę. Ta przerwa oznacza śmierć. Jeśli biorę wdech i nie robię wydechu, co się dzieje? Jestem martwy. A jeśli wydycham i potem nie biorę wdechu, co się dzieje? Umieram. Śmierć oznacza przerwę między wdechem i wydechem. (...) Przerwa jest zabójcą. Istota ludzka stale zabija wiele, wiele tkanek swojego mózgu. Wiele tych komórek przez cały czas obumiera. Dlaczego? Z powodu przerwy. Jeśli przerwa ta się wydłuży, umieramy. Dzięki właściwemu oddychaniu możecie zachować zdrowie. Możecie to zrobić dzięki prostym zasadom. Możecie ochronić się przed wieloma chorobami dzięki tym prewencyjnym metodom. Możesz cieszyć się długim życiem i korzystać z uroków tego świata. Ale powinieneś stworzyć ku temu możliwości, powinieneś mieć siłę. A siła ta powinna być siłą wewnętrzną, siłą z wnętrza. Więc jeśli zrozumiesz istotę tych dwóch strażników, wdechu i wydechu, wiele dowiesz się o życiu. W podręcznikach jogi wspomina się o trzech fazach oddechu - wdechu, puraka, wydechu, rechaka i kontrolowanym wstrzymaniu, kumbhaka. Przerwa znaczy kumbhaka. Powinna być kontrolowana, powinna być pod twoją kontrolą. Każdy kto kontroluje tę przerwę jest zwycięzcą i jest wolny od śmierci. Kontroluje śmierć. Właśnie tak robią jogini. To jest pranayama." Spowolnienie i wstrzymanie oddechu, w sposób nauczany przez himalajskiego jogina Swamiego Ramę, to było nowe, uwalniające doświadczenie, nie mające nic wspólnego z zatrzymywaniem oddechu pomiędzy jego fazami bez świadomej intencji (jak to ma miejsce w niektórych ćwiczeniach pranajamy). Zmieniło też moją percepcję "głębokiego" oddychania, które nie powinno mieć nic wspólnego ze sztucznym i nadmiernym wypełnianiem płuc powietrzem. "No jerks, no noise, no pauses, even".


Jak to by było - oddychać bez szarpnięć, bez hałasu, bez przerw, równomiernie?


* opis funkcjonowania umysłu wg tradycyjnej jogi znajdziesz na: www.swamij.com/index-yoga-meditation-mind.htm lub https://www.tripurashakti.com/antahkarana

** Swami Rama, Conscious living. A Guidebook for Spiritual Transformation, Himalayan Institute Hospital Trust, 2005


*zdjęcie powyżej zrobiłam niedaleko Rishikeshu, obserwując dzikie słonie po drugiej stronie rzeki Ganges

246 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comentários


bottom of page